Sozume — Łzy

Sozume — Łzy — lyrics

Piszę to w nocy
Mamy godzinę trzecią
Znowu śmierć mnie zaskoczy
Nie powiem, uczucia cierpią

Chciałem mieć przyjaciół
Lecz wszystko na marne
Czuję w swoich plecach nóż
Nie chce was znać, żegnajcie

Jestem cały w smutkaaaaach
Po co mi ta wódkaaaaa
Niech wypiją ją w kubkaaaach
Zumiii’ego dom to trumnaaaa

Przechodzę złe chwilę w życiu
Nie ukrywam, teraz jest źle
Gdzie są ludzie co kochają mnie?
Nie było ich, to tylko zły sen

Podpisuje cyrograf z diabłem
Nie wierzę w Boga i ludzi
Oddam mu duszę i ciało
Niech wam się wiedzie, kocham cię mamo

Zawsze chciałem być jak wy
Utożsamiać się z najlepszym
Bawić się tak jak wy
Śmiać się i płakać jak wy
Umrzeć tak jak wy
I niech wam się wiedzie

Jest godzina czwarta w nocy
Dalej siedzę nad tekstem
Szkoda że nie zacząłem
Pisać tego o północy

Łzy mi leciały w złych chwilach
Mimo wszystko w głowie to iluzja
Nie mam lekko, każdy już odchodzi
Przyjacielu, jak to słyszysz to mnie dobija

Przez takie zachowanie tracę ludzi
W chuju mam to że wszystko spierdoliłem
Zachowałem się kurwa glupio
Lecz postaw się na mojej stronie

Powiedz Boże co mam zrobić
Żeby wszystko znów odnowić
By stanąć znów na nogi
A nie odtwarzać rapera o ksywce Włodi

Zapisze wszystko w testamencie
Moja muzyka powędruje w twe serce
Jak tylko zmartwychwstanę
Nie tylko na dłużej tu zostanę

Śpiewajcie wszyscy

LA LA LA LA x4

Jest godzina piąta rano
Spać będę do południa, to za mało
Jaka droga jest przeznaczona
Skoro ona nawet nie była oznaczona

LA LA LA

Ostatnimi słowami kończę
Łzy ocieram, jeszcze tam dojdę
Mój tron zajęła osoba dla mnie bliska
Nienawidzę życia, to jest moja przystań